Topową pozycję w irytowaniu odwiedzających zajmuje... głośna muzyczka w tle. Popularna pod koniec poprzedniego tysiąclecia, w tym uważana tylko za narzucanie klientom niechcianej, zwykle trudnej do szybkiego wyciszenia serenady dźwięków.
"Strona powitalna". Całkowicie przedatowana opcja, niegdyś modna na stronach prywatnych. Zmusza klientów do dodatkowego kliknięcia, _nic_ przy tym nie dając w zamian. Niegdyś, umożliwiała załadowanie się w tle cięższych elementów strony właściwej, ale te czasy, gdy obrazek ładował się kilka minut, już dawno minęły. ;)
Brak certyfikatu SSL.
Żaden klient nie będzie zadowolony, gdy nieoczekiwanie dostanie komunikat.... "Ta witryna jest niebezpieczna". Wielu... po prostu na nią nie wejdzie.
Błędy ortograficzne, interpunkcyjne i stylistyczne. Odbierają stronie poczucie profesjonalności i powagi.
Ukryte ceny produktów lub cenniki w pdf. Nic tak nie irytuje klienta, jak zabieranie jego cennego czasu na ściąganie ciężkich plików i przeszukiwanie ich, albo konieczność pisania na maila, celem poznania ceny produktu.